Oczekuj nieoczekiwanego

Rozwój osobisty to nieustanny proces

Wkraczając na ścieżkę rozwoju osobistego nie wiedziałam, że stanie się on także duchowym.
Słyszałam o “duchowym przebudzeniu”, ale nie pojmowałam znaczenia tych słów.

Na początku chciałam jedynie być zdrowa, sprawna i poprawić jakość swojego życia, ponieważ było w nim sporo stresu, niepokoju, wypadki, rozpad związków, stany depresyjne i ogólne poczucie zagubienia w życiu.

Stawiając kolejne kroki na ścieżce samodosknalenia, nie zdawałam sobie sprawy dokąd ona prowadzi i jak duże będą zmiany, których będę doświadczała.
Nie rozumiałam także jest to proces, który nie skończy się na etapie, który sobie zaplanowałam.
Kolejne zmiany pociągają za sobą następne- proces nie ustaje.

Perspektywa, którą dzielę się w danym momencie tego procesu, może wzbogacić się o nowe spostrzeżenia i zrozumienie tematu już kilka dni później.
Nauka trwa.

Wrażliwość

Nie wiedziałam na przykład, że będę stawała się coraz bardziej wrażliwa na bodźce- zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.

Ludzie ponadprzeciętnie wrażliwi mają nieco utrudnione zadanie w codziennym życiu.
Zdarzenia, myśli generujące emocje, emocje generujące myśli – często odczuwamy, słyszymy i widzimy zbyt dużo na raz.

W gąszczu bodźców łatwo nam się pogubić.

Długo nie rozumiałam co się dzieje i chciałam dokonywać wewnętrznej przemiany zbyt szybko- na siłę.
Nie dawałam sobie czasu, żeby dotarły do mnie informacje- zarówno wiedza płynąca z zewnątrz, jak i wewnątrz.

Ten brak cierpliwości przyniósł mi wiele cierpienia.

Okazywać emocje nie zawsze znaczy mówić o nich

Ja je często wyczuwam u innych, także zbiorowe. Emocje nie muszą zostać wyrażone werbalnie.
Czuję cudzy strach, złość, znużenie, wściekłość, gniew, martwienie się, żal i inne negatywne emocje.

Wyczuwam też i te pozytywne, to łatwiejsze – ludzie nie starają się ich ukryć tak bardzo.

Nadal uczę się, jak rozróżniać, które emocje są moje, a które po prostu wyczuwam.
Nauczyłam się również robić mentalne blokady, medytacje, wizualizacje, afirmacje – wykorzystywać różne narzędzia, które pozwalają mi nie utożsamić się z falami emocji oraz myśli.

Jest to duży wysiłek, często dzień po dniu i wymaga ogromnego skupienia oraz cierpliwości.

Zmień percepcję lub zmień procedurę

Wystawianie się na codzienny stres, gdy można coś zrobić, żeby go uniknąć, wydaje się mieć niewiele sensu.

Zmień okoliczności- kiedy znasz, rozumiesz, jakie sytuacje, zachowania cudze i Twoje własne to zapalniki, których lepiej unikać, unikaj ich.

Jeśli nie możesz zmienić okoliczności, zmieniaj swoje przekonania- przyjrzyj się sytuacji, zdarzeniu ponownie i zadaj sobie pytanie dlaczego sądzisz, że jest problematyczne, czy w ogóle jest takie?

Od Tony Robbins nauczyłam się, że kiedy coś w życiu nie działa, trzeba zmienić percepcję lub procedurę, uważam jednak, że czasem konieczna jest zmiana obu.

Prawdziwe zrozumienie przychodzi wraz z porzuceniem intensywnego myślenia

Emocje generują myśli, ale jest też odwrotnie- myśli generują emocje.

Warto rozumieć co „się z nami dzieje”, czyli czego doświadczamy.
Jednak nie zawsze warto w tym głęboko „grzebać”, czyli usilnie rozmyślać.
Mniej znaczy więcej.

Najpierw daj mu szansę

Tak mówiła moja przyjaciółka, kiedy skarżyłam się na kłopoty w relacji z byłym mężem.

Ale ja nie umiałam dać tej szansy- chciałam efektów „koniecznie już teraz”, nie umiałam być cierpliwa. On też w końcu swoją cierpliwość stracił.
Pewnie zaczęła ulatniać się chyłkiem, wraz z jego radością życia, którą deptałam nie rozumiejąc wtedy co robię.

Radość z życia to też cenny dar, a próby odebrania jej sobie lub drugiemu człowiekowi, nawet nieuświadomione, są nieeleganckie.

Myślenie, że wszystko można wykonceptualizować, jest zwodnicze, przynosi zbyt wiele myślenia, a wraz z nim często brak zrozumienia istoty problemu.

Cierpliwość to cenny dar.

Ego nie lubi mindfulness

Im spokojniejsza jestem, tym chętniej ego przypuszcza ataki i piętrzy w głowie niepotrzebne myśli, za którymi tak łatwo podążyć i utonąć w ich bagiennej„rzeczywistości”.

Mogę wstać rano czując się świetnie- „bezmyślnie” jak to nazywam, by za chwilę przyłapać się na podążaniu za myślami, które budzą we mnie negatywne emocje.

Kiedy obserwuję te sytuacje, czasem przychodzi mi do głowy, że ego to właśnie to, co kaznodzieje nazywają antychrystem.
Pozostań czujny, nie daj się mu zwieść.

Myśli to tylko myśli. Nie jesteś swoimi myślami.

AS

Im więcej niepokoju budzą myśli lub im bardziej są uporczywe, tym wyraźniejszy znak, że czas postawić tamę na ich rwącym potoku, po czym dać im odpłynąć, już nieco bardziej kontrolowanymi kanałami.

Dlatego uważność i obserwacja są tak przydatne.

Samosabotaż- prokrastynacja

Zdarza Ci się, że wciąż odkładasz zrobienie czegoś na później, nieustannie wynajdując ważne powody?

Nie poznałam jeszcze nikogo, komu by się to nie zdarzyło.
Prokrastynacja jest jedną z form samosabotażu.

Pod spodem kryją się często lęki i negatywne skojarzenia oraz przyzwyczajenia, a także brak weryfikacji prawdziwych pragnień.
To złożony temat i można go analizować w wielu aspektach. W kontekście tego artykułu piszę jedynie o ograniczeniu wynikającym z nadmiernego myślenia.

Sprawy zazwyczaj nie są aż tak dramatyczne– trudne, czy też przerażające, jak sądzimy.
To właśnie myślenie samo w sobie nadaje im takie wymiary.

Kiedy masz do zrobienia coś, czego zrobić nie chcesz, czego obawiasz się lub nie lubisz, myślenie o tym, że masz to zrobić może spowodować niezły zamęt w głowie i potęgować negatywne emocje lub nawet zatrzymać cię w akcji.

Często okazuje się, że samo wykonanie zadania jest dużo łatwiejsze i niekoniecznie tak nieprzyjemne, jak nam się wydawało- jak myśleliśmy.

Żadne wydarzenie, żadna informacja, żadna decyzja, ani żadna myśl nie mają dla nas żadnego znaczenia, dopóki go im nie nadamy.

AS

Gotowość do akceptacji nowego

Rozwój duchowy i – jakkolwiek to pojmujesz, – przebudzenie, to procesy trudne i często bolesne.
Poziom bólu zależy w dużej mierze od naszej gotowości do odpuszczenia wielu dotychczas znanych rzeczy – faktycznie odpuszczenia.

Jeśli odważysz się podjąć wyzwanie i chociaż trochę czujesz, że jesteś gotowy na proces nieustającej zmiany i poddawania w wątpliwość wszystkiego, co Cię otacza, w czym żyjesz oraz kim i jaki jesteś, lepiej mocno zapnij pasy.

To będzie jazda długa i pełna niespodzianek, niekoniecznie przyjemnych.
Twoja percepcja będzie się zmieniać. Nic już nigdy nie będzie tym samym.

Nigdy, przenigdy nie poddawaj się

Masz tyle odwagi, aby nie zadowalać się małym i wygodnym i sięgać po marzenia? Wiesz co to znaczy nigdy przenigdy nie poddawaj się?

Czy masz tyle siły, by nie dać się znieczulić, omamić i nie uwierzyć w cudze i własne historie o tym jak to się nie da?
O czym marzysz?
Szukasz ograniczeń, czy rozwiązań do realizacji marzeń?


Ania Stan nie przestawaj marzyc

Ja szukałam swojego Świętego Graala przez większość dotychczasowego życia.
Emocjonalnie bolało to często tak bardzo, że ból stawał się fizyczny.
Ile razy miałam dość tej “wspinaczki pod prąd”, chciałam poddać się i żyć zwyczajnie!
I nigdy się nie poddałam.

Poddać się to takie podwójne zaprzeczenie- nic nie ma sensu

Są czasy spokoju i niepokoju, czasy małych i dużych odkryć i czasy rozpaczy bez dna z powodu braku odkryć i urozmaicenia lub nadmiaru urozmaicenia i odkryć.

Są czasy ogromnej radości, które nazywam surfing Mavericks , bo są tak wspaniałe, że żadne słowa tego nie mogą opisać i są czasy, kiedy z tych gigantycznych fal spadasz na beton roztrzaskując sobie twarz z hukiem i mlaśnięciem rozbryzgujących się tkanek…

Super hero! Kto inny pozbierałby się po takim upadku?

Każdy z nas tak ma.
Jak to mawiał mój znajomy “jesteś wyjątkowy jak każdy inny”.
To prawda.

Każdy z nas ma dar i ma coś szczególnego do zaoferowania światu.

Droga do odkrycia co masz do zaoferowania światu, co masz do zaoferowania sobie, to takie bycie super bohaterem.

To nie jest łatwa droga, bo wymaga odwagi.

Odwagi do tego, żeby żyć, żeby nie zadowalać się małym i wygodnym, żeby nie dać się znieczulić i żeby szukać własnego Świętego Graala.
I nigdy przenigdy nie poddać się.

Jak myślisz, że jesteś już na dnie, że jest tak źle, że niżej i gorzej nie da się, zapewniam Ciebie, że da się niżej i da się gorzej.
Jest następne dno.

Ale jest też Twoja siła. Mega siła. Jak przetrwałeś jedno dno, poradzisz sobie z następnym, jeśli się zdarzy.

Nie wiesz ile w Tobie siły dopóki być silnym to jedyny wybór jaki masz.
Nigdy, przenigdy nie poddawaj się.

Nie wierz we wszystko, co słyszysz i widzisz wokół, nie daj się omamić.

Bądź sobą. Nie uciekaj. Czasami po prostu schowaj się na moment.
W końcu i super bohater musi kiedyś odpocząć.

Nigdy nie poddawaj się i nie przestawaj marzyć i szukać rozwiązań.
Lepiej zrobić, spróbować i wyciągnąć naukę niż nigdy nie spróbować i całe życie zastanawiać się jak to mogłoby być.


Aldous Haxley, George Orwell i inni wiedzieli, że żyjemy w Matrixie.
Nie daj się zwieść.

Inni mówią Tobie, jak ma wyglądać Twoje życie. Dlaczego?
Bo nie mają pojęcia jaka jest recepta na życie i sami nie wiedzą, co zrobić ze swoim.

Żyj własnym życiem. I tak już żyjemy w pudełku. Po co masz wpasować się w następne pudełka, żeby dopasować do tego co Ci inni powiedzieli?

Każdy w coś wierzy.
Przeszłam długą i bardzo krętą drogę w departamencie duchowość.
Chciałam wiedzieć wszystko.
Właściwie to była bagnista i czasami śmierdząca ścieżka przez ciernie i tak przez nie przedzierałam się do czasu…

…aż w zeszłym roku zdarzył się cud.

Ania zaprosiła mnie na specjalne spotkanie jej wspólnoty. I tam ten cud zdarzył się.
Teraz wierzę, że Bóg istnieje i życie z Nim w sercu jest łatwiejsze, bo już nie muszę wiedzieć wszystkiego.
Nie muszę zastanawiać się, co jest prawdziwe, w pewne rzeczy po prostu wierze. W wierze jest potężna siła.
O tym też kiedyś opowiem…
Teraz wiem co jest ważne.
I nigdy nie jestem sama.

Miłość jest ważna, radość jest ważna.

Kontakt z drugim człowiekiem jest ważny.

Życzliwość jest ważna.

Bliskie i silne relacje z najbliższymi ludźmi są ważne.

A co z resztą? Reszty przecież i tak nie znamy.


Nie ma wielu rzeczy, których możesz być pewien.

Ale jedna jest. TY wybierasz. TY decydujesz!
Ty, nikt inny tylko Ty właśnie masz prawo wybierać jak chcesz żyć.
To jest prawo, które czyni Ciebie silnym, korzystaj z niego obficie!

Ty masz za zadanie, zrozumieć co mówią Tobie Twoje emocje i zrobić z tego użytek. To jest dla Ciebie jedyna prawdziwa informacja, bo nie pochodzi z zewnątrz. Pochodzi od Ciebie. Prosto z serca.

To TY decydujesz w co wierzysz. To TY decydujesz na co Cię stać.

Ty masz za zadanie ustalić własne priorytety w danym momencie życia i dokonać wyborów zgodnie z tymi priorytetami.

Ty dokonujesz oceny informacji, które pochodzą z zewnątrz i jak zrobić z nich użytek.

Nie wszystko, co słyszysz, widzisz, czytasz ma dla Ciebie znaczenie. Zamknij uszy, oczy i usta na soczystą porcję gigantycznego tortu kłamstwa zwanego informacją w naszych czasach.

Wybierz  świadomie w co wierzysz.
Czy to Ciebie ogranicza, smuci, męczy, drażni, czy dodaje Ci skrzydeł?

To tak jak z Twoimi własnymi ciężkimi i gnębiącymi myślami.

Rozwód  z nimi i koniec.

Nie masz wyjścia, jeśli chcesz wieść radosne życie – musisz co najmniej umieć odseparować się od własnych myśli, szczególnie tych oceniających. Włącznie z myślami oceniającymi siebie samego.

Ocena, tendencja, uprzedzenie, osąd- to dramat ludzkiego gatunku.
Do niczego nas nie prowadzą. Może do psychoanalityka.

Nie dajmy się rozdzielić. To nie miejsca są ważne, ludzie są ważni.

Ludzie- my i więzi między nami są ważne. Więzi zbudowane z bezpośredniego kontaktu. Tak uczymy się i tak się rozwijamy.
To też nasze źródło radości.

Nauczmy się używać internetowego świata od nowa, świadomie.

Bądź człowiekiem i szukaj dobra w sobie i innych ludziach.
Domniemania to nasza zagłada.
Ucieczka w przeszłość i strach przed przyszłością to nasza zagłada. Chciwość też.
Kto powiedział, że dla wszystkich nie wystarczy?

Wystarczy dla wszystkich. Czy Ty wierzysz, że to prawda, czy wierzysz w ograniczenia?

Czy widzisz, jak dużo już masz w życiu, czy zazwyczaj widzisz czego nie masz?
Porównujesz się z kimś, czy marzysz o czymś, co JESZCZE nie jest Twoim udziałem?

Wdzięczność za to, co masz to Twoja siła stwórcza, pozwala okiełznać strach przed przyszłością.
Oczekiwanie w postawie “należy mi się”, ale “nie jestem zadowolony z tego, co mam” to destrukcja.
Życie będzie nie tylko łatwiejsze, ale też przyjemniejsze, kiedy nauczysz się wdzięczności i cierpliwości.

Radości starczy dla wszystkich.
Radości życia nam bardzo teraz brakuje.

W dzisiejszych czasach, kiedy to “internetowa medialność” osiągnęła rozmiary globalnej bomby psycho-socjologicznej, tym bardziej tej radości potrzebujemy.
I to zadanie dla każdego z nas- odnaleźć w swoim życiu radość i dzielić się nią z innymi!

Ta mega bomba już wybuchła i nas globalnie zatruwa.
Obserwujemy mutacje psychologiczno-społeczne, ale nie każdy z nas dostrzega dramat mutantów.
Pewnie, że nie bo wszyscy powoli stajemy się zmutowani.

Zastanawiałeś się kiedyś czemu tak paskudnie się czujesz przeglądając, co dzieje się na facebooku?

Każdy stał się teraz ekspertem od tego jak dobrze żyć i publikuje radosne zdjęcia oraz mądre cytaty lub powiedzonka ubrane w kolorowe fejsbukowe kwiatuszki pachnące kłamstwem na kilometry.

Ja rozmawiam z ludźmi. Tymi samymi, co to te morały, mądre cytaty i odjazdowe zdjęcia publikują.

I co?

I okazuje się, że ich rzeczywistość nie jest taka jak na tych kolorowych obrazkach, które obwieszczają publicznie.

Jest trudna, często brudna i nierzadko niemal kompletnie pozbawiona radości.
Jak zabrać się do egzekucji mądrego cytatu we własnym życiu to naprawdę niewielu z nich nie ma pojęcie.

Nie daj się oszukać, żyj własnym życiem, nie przestawaj marzyć i wierz we własne siły.

Masz wystarczająco dużo odwagi i siły, żeby niemożliwe stało się możliwe.

Nigdy, przenigdy nie wątp w siebie i nigdy się nie poddawaj!