Świadome życie

„Prości” ludzie to ludzie wolnego ducha. To ci, którzy nie są oszołomieni gonitwą za marami, zaślepiającymi innych, ale dostrzegają w życiu, wewnątrz siebie prawdę.

Po co mi to całe „grzebanie” we wnętrzu, w emocjach, te wszystkie trudy ścieżki rozwoju osobistego i duchowego?

-Ania, ale po co Ty to robisz?
Pytała moja mama.

Odpowiadałam, że taka jestem, to naturalna część mnie i zajmuje mnie każdego dnia, że mam poczucie misji do wykonania.

Teraz przypomniałam sobie jak było kiedyś- te wszystkie dna i cierpienie przez które przeszłam i to, jak różne sprawy i zewnętrzne czynniki miotały mną w górę, dół, lewo, prawo, wirowałam w życiu niesiona tajemniczą” burzą niczym bezbronny listek, który był zbyt słaby, by utrzymać się silnego trzonu całości.

Uwolniłam sztorm szalejący wewnątrz mnie i skruszyłam skorupy, które go utrzymywały.
Cały zagrzebany ból, brak wiary w siebie i przekonanie, że nie jestem wystarczająco dobra, by zasługiwać na to, co w życiu dobre, zostały wydobyte na zewnątrz, ujawnione.
Sztorm ucichł.

Proces na pewno trwa, z doświadczenia wiem, że zawsze jest w nas coś do „uleczenia” – nie wiem, czego nie wiem.
Chcę wiedzieć tyle, ile mogę strawić w danym momencie.

Korzyści, których już teraz doświadczam z całego procesu zmian są znaczne. Praca nad redakcją własnej książki o tym procesie pozwoliła mi te korzyści zobaczyć.
Najważniejszą jest bardziej Świadome życie.

Nie miotają mną „nieznane siły”, inni nie „sprawiają”, że ja się czuję tak, czy tak.
To ja wybieram i decyduję, świadomie.

Zdecydowanie wzrosła moja stabilność emocjonalna, wewnętrzna siła, zaufanie do samej siebie.

Mam większy dystans do swoich myśli i siebie.
Nie ma na mnie wpływu, co mówią, czy myślą o mnie inni.
Nie muszę też analizować myśli typu „co ja jej wczoraj powiedziałam, głupio zrobiłam”.

Pozbyłam się wielu ograniczających (i to bardzo) przekonań i rozumiem, że to co mówi mój umysł niekoniecznie jest prawdą.
Staram się budować te przekonania, które mnie wzmacniają.

Wierzę, że sprawy nie toczą się przypadkowo lub są pozbawione sensu.

W moim życiu było wiele trudu i bólu, teraz odczuwam w nim więcej lekkości, radości i spokoju.

To tylko kilka korzyści trudnego procesu budzenia świadomości, ale dzisiejszy post postanowiłam uczynić lżejszym po ostatnich kilku, które „ważą” więcej.

Życzę Ci dnia pełnego radości!

Powiązane posty

Tożsamość „ofiary”

„Świadomość ofiary” – coś, ktoś chce mnie skrzywdzić, „oni” są przeciwko mnie itd. Perfect inner chat for a failure… Wczorajsza rozmowa z koleżanką przyniosła mi to „oświecenie”. W skrócie- mówiłam o swojej obecnej

Read More »

Teoria Wielkiej Unifikacji

22 kwietnia 2020 Obecnie jednym z głównych celów w fizyce cząstek elementarnych jest unifikacja różnych fundamentalnych sił w jedną teorię wielkiej unifikacji, a w naszym ludzko-codziennym świecie unifikacja jednostek… …obudź się

Read More »

Niezdrowo zdrowy. Czy naprawdę zdrowo jesz?

W dzisiejszych czasach łatwo „dać się zwariować” i ponieść szeroko promowanej fali tzw. zdrowego życia, w tym odżywiania. Porozmawiajmy zatem o odżywianiu.Raz po raz wraca do mnie pytanie, czy promowane zdrowe jest faktycznie

Read More »