W poszukiwaniu równowagi

Motywacja

Wiele osób zadaje mi pytanie „skąd bierzesz motywację?” lub stwierdza
„chciałabym być tak zmotywowana, jak Ty”.

Moją główną motywacją jest chyba to, że po prostu lubię czuć się dobrze.

Nawet kiedy z jakiegoś powodu tak nie jest, dążę do tego.
Jak każdy mam lepsze i gorsze dni, ale nie lubię pozostawać w stanie, w którym mam kiepskie samopoczucie.

Znam narzędzia, które do tej pory mi pomagają z takich stanów wychodzić, więc z nich korzystam.
Są to między innymi różne formy ruchu, techniki oddechowe, praca, medytacja, lodowaty prysznic, modlitwa, spacer w lesie, obdarowanie komplementem drugiego człowieka, słuchanie podcastów ludzi, którzy mnie inspirują.

Nawet gdy wydaje mi się, że nie mam siły i nic mi się nie chce, mobilizuję się i działam. Nie uważam, że to moja zasługa- dziękuję Sile Wyższej za opiekę i pomoc każdego dnia.

Wiara daje mi ogromną siłę, a dyscyplina pomaga ją kultywować.

Mam takie motto:

Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj, jutro będziesz mogła zrobić jeszcze więcej.”

Ono mi często pomaga w codziennych obowiązkach, ale zdarza się też, że tego typu działaniem zapracowuję się i przekraczam próg opłacalności.

To próg, poza którym dodatkowa praca nie wnosi już korzyści.
Taki cichy dzwonek na przerwę. Trzeba zamilknąć, by go usłyszeć.

Praca

Życie jest pełne ciężkiej pracy- pracujemy dla kogoś, pracujemy dla siebie, dla rodziny, pracujemy nad sobą, nad relacjami, nad spełnianiem marzeń.

Stawiamy czoła trudnościom, wyzwaniom, obowiązkom, własnym i cudzym emocjom, odnosimy sukcesy i porażki.

Rozwój osobisty i rozwój duchowy to ścieżka, na której dokonujemy w sobie zmian i budujemy własną siłę, dzięki czemu otwierają się przed nami nowe możliwości w życiu.
Jak dokonujemy tych zmian?
Poprzez akcję, czyli wykonanie pracy.

Praca jest dobra i pożyteczna. Skupienie na niej może też przynieść ulgę w troskach, radość i satysfakcję, ale oczywiście bywa też męcząca.

Szczęście

Jest też inna droga, która umożliwia nam wiele w życiu osiągnąć, łatwiejsza- wiedzie przez poczucie szczęścia i radość.

Droga szczęścia to robienie rzeczy, które przychodzą nam naturalnie i które sprawiają, że po prostu czujemy się szczęśliwi.
To nasza super moc.

Każdy z nas ma taką super moc.
Trzeba ją znaleźć i dać jej mówić, nie przerywać, nie wysuwać racjonalnych argumentów, słuchać i za nią podążać.
Reszta jakoś się układa. Dobre przyciąga dobre.

Powrót do domu

Moja super moc kwitnie kiedy jestem w wodzie. To w niej czuję się bezpiecznie, czuję się szczęśliwa i promienieję radością, kiedy tylko zbliżam się do niej i wiem, że mogę popływać.
W marcu 2020, z powodu ukoronowania wiadomo czego, zamknęli w Polsce między innymi baseny.
Trzy miesiące bez pływania były dla mnie trudne, ale również bardzo rozwijające, była to jednak bardzo ciężka praca.
Kiedy poszłam na basen pierwszego dnia, gdy otworzyli je ponownie, płakałam ze szczęścia dwa razy.

Żaden zimny prysznic i żadna medytacja nie dały mi tej radości, spokoju i siły, które daje mi pływanie. Na basenie czuję się jak w domu.

Kiedy pływam, wszystko inne znika, jestem poza czasem, a jedyna przestrzeń z którą mam kontakt to moje ciało poruszające się w wodzie z dziką radością.
Fizycznie czuję jak każda moja komórka świeci tym szczęściem!

To taki duchowy powrót do domu.

I Ty masz coś, co sprawia, że tak się czujesz, pielęgnuj to, a jeśli jeszcze tego nie odnalazłeś, czas wyruszyć na poszukiwania!

Droga Pracy i Droga Szczęścia uzupełniają się, żadna nie istnieje bez drugiej

Chcę dzielić się z innymi pogodą ducha, tym, co pozytywne i budujące, energią, którą czerpię z życia.
Nie mogę tego robić, kiedy zamartwiam się lub przepracowuję.

Wiem o tym, a jednak znowu przepracowałam się.
Straciłam dystans, a jakość mojego samopoczucia spadła, w ślad za nią wydajność pracy.

To dobre przypomnienie jak ważne w życiu są radość, lekkość, śmiech, beztroska, żartobliwość, czas na zabawę, na regenerację i zwyczajnie odpuszczenie.

Brak równowagi pomiędzy pracą, a radością z życia to dość niebezpieczny stan.

Łatwiej wkradają się złowieszcze myśli, jesteśmy bardziej skłonni do zamartwiania się i podatni na uleganie lękom.
Nawet jeśli potrafisz dystansować się do własnych myśli, szkoda narażać siebie i otoczenie na takie trudności.

Niełatwo wysiada się z rozpędzonej karuzeli.

Kiedy przepracowujemy się przez dłuższy czas, stajemy się poniekąd przyzwyczajeni do przebywania w stanie nieustannego stresu. Ciężko wtedy zwolnić.
Warto poznawać siebie, żeby wiedzieć kiedy odpuścić we właściwym momencie.

Dla mnie to ten moment.
Jadę nad wodę.

„I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra”

Wielka Woda (słowa Anieszka Osiecka, oryginalne wykonanie Maryla Rodowicz)

Powiązane posty

Teoria Wielkiej Unifikacji

22 kwietnia 2020 Obecnie jednym z głównych celów w fizyce cząstek elementarnych jest unifikacja różnych fundamentalnych sił w jedną teorię wielkiej unifikacji, a w naszym ludzko-codziennym świecie unifikacja jednostek… …obudź się

Read More »

Niezdrowo zdrowy. Czy naprawdę zdrowo jesz?

W dzisiejszych czasach łatwo „dać się zwariować” i ponieść szeroko promowanej fali tzw. zdrowego życia, w tym odżywiania. Porozmawiajmy zatem o odżywianiu.Raz po raz wraca do mnie pytanie, czy promowane zdrowe jest faktycznie

Read More »

Moja działka

Styczeń 2019, Australia Jaka jest moja działka w rzeczywistości pełnej szmatławych odprysków ludzkiej zachłanności, łącznie z internetowym śmieciem i szambem systemów „idiot”? Zadajesz sobie takie pytanie czasem? Grozi nam

Read More »