Podążamy za myślą, zaczynamy w nią wierzyć i sądzimy, że to jedyna prawda.
Tymczasem była to tylko myśl, na której zbudowaliśmy jakąś historię.
Ta historia mogłaby być inna, być może bardziej dla nas korzystna, ale my zostaliśmy już wcześniej uwarunkowani i założyliśmy z góry jaka będzie.
Jak myślisz, ile na dziesięć takich historii, które opowiedziałeś sobie jeszcze przed śniadaniem, jest prawdziwych, ile korzystnych dla ciebie?
Co powtarzasz sobie każdego dnia?
Prawdopodobieństwo, że w końcu uwierzysz w to, do czego przekonujesz się powtarzając codziennie jakieś myśli, jest wielkie.
W co chcesz wierzyć?
Jakie przekonania dają ci siłę, radość, a jakie je odbierają?
Ciągle uczę się jak wybierać i dystansu do własnych myśli oraz historii, które opowiada mi umysł.
Śmieję się z siebie, niezależnie, gdzie jestem, gdy przyłapię się na podążaniu za którąś zbyt intensywnie.
Jeśli nie uda mi się tego wychwycić, grozi mi brak dystansu do myśli i niepotrzebna „śmiertelna powaga”- jakby od danej sytuacji zależało czyjeś życie.
Większość codziennych sytuacji nie stawia nas w aż tak trudnym położeniu.
– Why so serious, son?
– C’mon! there’s a lot of money involved in this project!
– so…? Let me ask again: why so serious son?
Zagonieni, zbyt często jesteśmy poważni, zamiast uważni.
Kiedy ostatnio popłakałeś się ze śmiechu?
Więcej znaczy mniej
Lata kiedy ścigałam się każdego dnia z wytworami własnego umysłu, odczuwam jakbym wtedy nie żyła.
Nieobecna w żadnym momencie, ciągle pochłonięta myślami o tym co zrobię, co zrobić powinnam, czego nie powinnam, jak trzeba wyglądać i czego nie wypada mówić, ile białka ma szpinak bio i dlaczego „oni tak dziwnie na mnie patrzą” oraz „jak ona mogła mi to zrobić”.
Jakbym nie była warta życia…
Teraz czuję, że jestem, że mogę wreszcie być kim jestem i jaka jestem w danym momencie.
Chyba już pogodziłam się z tym, że nie każdy to zaakceptuje.
Wielu odwróci się, przyjdą inni.
Ten wybór to moja wolność jak sądzę.
Mogę mylić się, może to żadna wolność, ale to bez znaczenia. Dzięki Bogu mam siłę i odwagę eksperymentować w życiu.
Nie chcę słuchać obcych programów, którym dam sobą sterować niczym samochodem.
To moje życie, twoje życie, tu nie chodzi o nazywanie autorytetów, ale o to, żebyśmy umieli szukać pytań i odpowiedzi wewnątrz siebie.
W przeciwnym razie dajemy sobą sterować, niczym automaty…
Wyjątki z instrukcji obsługi automatu:
Włącz program nr 1 bodziec – niech ruszy
Włącz program nr 2 antybodziec – niech cofnie się
Włącz program nr 3 podlanie oliwy do ognia – niech oplują się nawzajem
Włącz program nr 4 rzucanie czegoś, co „chwyta za serce”, wzrusza, złości – będą rozpowszechniać utwierdzając się nawzajem w przekonaniu, że to prawda
(przy okazji, media społecznościowe są doskonałym narzędziem programującym-prosty kod znieczulenia przytomności mas ludzkich, samograj…)
Mniej znaczy więcej
Drogi przyjacielu,
Może być to odcinek, na którym nasze drogi będą musiały rozejść się. Każdy z nas podąży ścieżką prowadzącą do własnego świata.
Ty biegniesz przez życie szybko, mam wrażenie, że coraz prędzej, chcesz ciągle robić więcej, najlepiej wszystko na raz, zaczynasz tyle spraw zanim skończysz te niedomknięte.
Dla mnie to zbyt dużo, zbyt intensywne i pozbawione cennej obecności w życiu, a chcę żyć.
Chcę czuć, że żyję, doświadczać każdej chwili, rozumieć siebie i ten fragment całości, który wtedy, mam wrażenie, zostaje odkryty, niczym rąbek skrzętnie strzeżonej tajemnicy.
Na zawsze Twoja,
AS